poniedziałek, 27 kwietnia 2020

3# 27 Kwietnia: Waga powiedziała STOP!

Waga mi się zatrzymała, mam nadzieję, że to przez zbliżającą się @. Dzisiaj co chwilę chodziłam do toalety więc coś w tym jest. Na chwilę straciłam wszelką motywację,
denerwowało mnie nawet czyjeś oddychanie, chciałam rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady najlepiej, ale chyba mam dość zachowywania się jak dziecko, które chce wszystko od razu, już, natychmiast.
Odchudzanie to dosyć ciężki proces. Zrobiłam jeden błąd. Od samego początku skupiłam się na treningach, a nie na diecie, a wiadomo, że dieta to podstawa.. Mimo wszystko teraz skupiam się na ogarnięciu jedzenia. Nie wiem jak się do tego zabrać, bo mam ochotę rzucić się na mojej Mamy cukierki, bo Ona przeważnie je ma, ale udało mi się dzisiaj samej dojść do wniosku, że właściwie nie chodzi o to, że nie mogę, a chodzi o to, że nie chce. Mimo tego pół dnia chodziłam struta, co cukier robi z człowiekiem :( Świadczy to tylko o tym jak bardzo jestem uzależniona i przyzwyczajona do tego. Zajadam też emocje.. Zgadnijcie co mi się też dzisiaj udało? :D
Tłumaczyłam sobie dlaczego nie warto zajadać emocji, aż mojemu mózgowi skończyły się argumenty, zdrowie przedewszystkim. Czułam właśnie dzisiaj nieopisaną złość i kompletnie nie potrafiłam się odnaleźć. Myślałam, że trwa to wieki. Czułam dyskomfort, miałam ochotę serio wyjść z siebie i stanąć obok, ale obserwowałam też siebie tak jakby z boku. Tłumaczyłam sobie, że to tylko emocje i nic mi nie zrobią, że nic złego się nie dzieje. Serio musiałam sobie takie oczywiste sprawy tłumaczyć i mówić niektóre na głos. Ważne jest to, że pomogło i skończyło się dosyć miło spędzonym dniem i wszyscy przeżyli :D
Zaraz wstaje i idę robić wieczorny trening. Dzisiaj umierałam prawie przy porannym.

Trzymajcie się!

Bilans:
- owsianka z malinami
- jabłko
- 2 kanapki (ser, szynka, sałata, druga była z pasztetem)
- kisiel

(Nie jestem w stanie dzisiaj nic więcej zjeść, mdli mnie strasznie)

Trening:
Interwały
+ wieczór
Rozgrzewka
ABS
Nogi 
Rozciąganie nóg

3 komentarze:

  1. Ja też tak mam i to na każdej płaszczyźnie, wszystko tu i teraz, czasem to przydatne, a czasem bardzo gubi.
    Ja też czasami zaczynam od ćwiczeń i nic mi to na wadzę nie daje i w końcu się poddaje, jednak dieta to większość.
    Ja czasami myśle, jak coś oglądam, o kurcze oni są w takim fajnym miejscu i mają to do jedzenia i to, jakbym ja tam była... i naglę się łapię, że przecież nikt mi nie broni, tylko ja sama, bo mogłabym to kupić i zjeść.
    Bardzo ładny bilans i ćwiczenia też piękne.
    Powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj masz rację, niekiedy to jest pomocne, a niekiedy to przekleństwo.
      Właśnie dieta to podstawa :/
      Dzięki :)

      Usuń
  2. Tutaj masz rację, niekiedy to jest pomocne, a niekiedy to przekleństwo.
    Właśnie dieta to podstawa :/
    Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń

Dostałam szału (54 kg)

 Waga mojej siostry pokazała 54 kg... Nie wierzę w to! Mam ochotę się załamać, ale chyba to by było bezsensu, chociaż mam ochotę rzucić to w...