niedziela, 26 kwietnia 2020

2# 26 kwietnia #50,5 kg

Taka jakaś chandra mnie złapała z rana. Zdałam sobie sprawę, że nie mam wsparcia w rodzinie, w bliskich mi osobach. Bezwzględu na to co robię to jestem z tym sama, może i to też moja wina,

bo zazwyczaj nic nikomu nie mówię co chce osiągnąć.. czyli to moja wina heh dobra analiza, wnioski? Otworzyć się przed bliskimi.
No i koniec chandry, jest 11:39 dokładnie i zaraz zabieram się za matme. Nie powiem, że nie, ale cieszy mnie to przełożenie matury, bo dwa miesiące miałam wyjęte z życia i nie uczyłam się wcale, teraz jestem w stanie to nadrobić. Chce jak najlepiej napisać tę mature. Bardzo mi na tym zależy i wierzę w to że mi się uda :D Chociaż czasami potrzebuje kopniaka w tyłek, bo nienawidzę jak mi nie wychodzi i potrafię godzinę siedzieć nad jednym zadaniem, ale czasami po prostu nie mogę patrzeć już na książki.

Pomijając matury to może wstawię blinas. Nie wiem ile co ma dokładnie kcal, ale na oko mieszcze się w bilansie.
Plus zaczynam przygotowywać się do biegania.

[EDIT]

Bilans:
- owsianka na mleku 1,5%
- warzywa na patelnię z gotowanym kurczakiem
- 2 kanapki z szynką (chleb ze słonecznikiem)
- kisiel

Około 1600 kcal

Trening:
Lekkie cardio

Wieczór:
Spacer +/- 5km
Rozgrzewka
ABS
Nogi
Rozciąganie

5 komentarzy:

  1. O ten bilansik jak się czyta to wydaje się mniejszy niż 1600kcal. Bardzo ładny :) Ćwiczenia też bardzo dużo, więc gratuluję.
    Piszesz matme rozszerzoną ?
    Widziałam w pierwszym poście, że jakby wróciłaś na bloga. Jak długo jesteś tu ogólnie? Kojarzę nazwę Śnieżka, może jakoś z roku 2015 lub 2013, bo nie pamiętam za którym razem pierwszy raz widziałam tą nazwę.
    Powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porcje miałam spore :)
      Ogólnie to jestem tutaj od 2014r, ale wtedy nie blogowałam, ale nie pamiętam dokładnie kiedy zaczęłam, na pewno byłam już na blogu w tamtym roku.
      Chciałam pisać matme rozszerzoną, ale plany mi się zmieniły i nie pisze, ale też opornie idzie mi podstawa, a co dopiero rozszerzenie. Pisze rozszerzenie z angielskiego.

      Może pamiętasz mnie właśnie z tamtego roku.
      Także życzę Ci powodzenia ;*

      Usuń
    2. Mnie chyba w tamtym roku nie było, chyba że wpadłam gdzieś na chwilę, ciężko to teraz połączyć :D
      Na podstawę to chyba najważniejsze są sposoby, ja chodziłam na korki przez jakieś pół roku w 3 klasie liceum i robiłam zadania typowo pod maturę, babeczka na wszystko miała sposoby i jakoś fajnie mi się to poukładało i matma poszła bardzo fajnie, więc ćwicz sobie dużo takich typowych pod matury. Ja miałam z nowej ery chyba coś kiedyś z gazety i tam właśnie były takie fajne zadanka.
      Z angielskiego też właśnie pisałam rozszerzenie, chociaż to tak bardziej dla siebie, żeby było. :D
      Powodzenia na maturce i z nauką do niej

      Usuń
  2. Mówienie o swoich celach też nie jest najlepsze. Często osoby mogą ci podcinać skrzydła bo nie chcą twojego sukcesu. Wydaje mi sie, że z racji, że są twoją rodziną powinni cię wspierać bez względu na to czy coś mówisz czy nie. I sami powinni ci pomagać.
    Ładny bilans ;)
    xoxo
    Zapraszam do mnie ♥
    https://mojeodzywianie.home.blog/
    https://wildfiret.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w tym masz rację, przekonałam się wczoraj.. powiedziałam, że chce zgubić kilka kg i co? Ponoć upadłam na głowę. Codziennie wstaje i od razu się uczę, a siostra do mnie "pies Cię obudził?" Co z tego, że codziennie wstaje w miarę o tej samej godziny, albo usłyszałam, że powinnam spać, a nie się uczyć także chyba odpuszczę sobie otwieranie przed rodziną :) ale nie potrzebni mi są.

      Dzięki!
      Twój blog już obserwuje 😘

      Usuń

Dostałam szału (54 kg)

 Waga mojej siostry pokazała 54 kg... Nie wierzę w to! Mam ochotę się załamać, ale chyba to by było bezsensu, chociaż mam ochotę rzucić to w...