Waga mojej siostry pokazała 54 kg... Nie wierzę w to! Mam ochotę się załamać, ale chyba to by było bezsensu, chociaż mam ochotę rzucić to wszystko.. poddać się?
Boję się też czegoś, że pójdę za daleko, że znowu wejdę w ED, że znowu będę przechodzić przez to samo, że znowu będę musiała przytyć. Chociaż raczej nikt nie będzie mnie do tego zmuszał, ale jestem wściekła na tą wagę. Gdybym mogła to bym rozniosła wszystko w pył.
Chce tym razem zdrowo schudnąć, jeść ok 1600 kcal, ale więcej ćwiczyć. Mam tak rozwalony metabolizm, że nie wiem czy te 1600 kcal to nie za dużo, ale zobaczę.
Przepraszam za brak składu i ładu w tym wpisie, ale jestem serio wściekła, mam łzy w oczach i najchętniej zamknęła bym się w domu na 4 tygodnie (kilogram na tydzień).
Jednak, nie poddam się.